kredyt -
Wiecie co, miałam tego nie pisac ,ale napiszę. Z racji tego, ze jestem w gorącej wodzie kąpana wysłałam męża do banku, aby sprawdził czy przyznali by nam kredyt ( tak wstępnie) na jakich warunkach. To jak mój luby usłyszal co mu pan w tym banku powiedział, to się nam odechciało kredytu. Bo przy pożyczeniu 150 000 tyś na wykończenie domu musielibyśmy za 20 lat oddać drugie tyle i jeszcze ten pan nawciskal nam takich glupot, że jak zadzwoniłam do drugiego banku w tej samej sprawie to pani powiedziała, że pracuje 35 lat i takiego czegoś nie słyszała. Ja nie wie, nie spodziewam się, że mi ktoś za darmo coś da, ale oprocentowanie prawie 8,9% to chyba dużo nie sądzicie?.