No i się zaczęło, a tak ładnie wszystko szło.
1. Cieknący dach :(. Kominy źle obrobione papą i woda nie kapie a strumieniem cieknie po ścianie - trzeba zgłosić reklamacje.
2. Tynki już skończone i co się okazało, a to że nie ma pionów mimo iż były listwy prowadzące i inne takie tam. W niektórych miejscach brakuje kilku milimetrów a w niektórych koło centymetra, porażka jak dla mnie.
oprócz braku pionów pochwalę się jeszcze złym dodarciem koło okien szczególnie i wgłębieniami, ale to powiedziano nam że wyrównają tylko musimy najpierw przetrzeć ściany papierem ściernym - ciekawe. Jeszcze jedna sprawa odnośnie tynkowania, niektóre ściany zostały podczas nakładania kwarcu ochlapane no i dowiedzieliśmy się, że to łatwo schodzi papierem ściernym i że to sami musimy sobie zetrzeć :(((.
3. Najważniejsze na koniec OKNO BALKONOWE - panowie nam porysowali cała dolną ramę, przypuszczam, że taczką, gdyż podczas sprzątania wywozili wszystko owym sprzętem przez balkon na taras. I jakby tego było mało zamalowali cała górną powierzchnię jakąś brązową farbą w innym odcieniu niż okno, a ta farba zrobiła swoje i powstały zacieki - zdjęcia niżej
tutaj widać to doskonale
a na tym widać najdokładniej inny odcień farby :O
Jest tylko jeden plus - nie zapłaciliśmy całości za tynki więc ... no właśnie co powinniśmy zrobić ?.
Mąż chce zmyć tą farbę i spróbować zamalować te porysowane skazy mazakiem w odpowiednim kolorze, ale i tak będzie to widoczne, gdyż jak widać ze zdjęć skazy są duże. Jest też inna możliwość, możemy zamówić samą ramę tylko wtedy trzeba okno wymontować a to w tej sytuacji jest kłopotliwe - DRAMAT.
Zdjęcia inne wkleję przy innej okazji bo teraz to mi nie w głowie.
Pozdrawiam